Każdy mały szczeniak kojarzy się ze słodkością i błogością, rozczula nasze serca, rozwesela każdym merdnięciem ogona. A co z tymi poczciwymi staruszkami, którzy dzielnie czuwają koło naszego boku od wielu lat?
Przychodzi taki nieubłagany okres w życiu Twojego psa, że choćby nie wiem jak się starać, zacznie się on starzeć. Często nie wiemy jak i kiedy minęła dekada życia razem i jakim cudem tej małej puchatej kulce, którą przywieźliśmy do domu, pychol aż tak posiwiał?
Chciałam napisać kilka słów o tym jak wygląda życie z nieco starszym jack russell terierem, gdyż niewiele się o tym pisze, mówi i dyskutuje. Wszelkie rady i artykuły w głównej mierze poruszają problematykę szczenięctwa, a nie starości u psów.
Warto zaznaczyć, że pies jest na całe psie życie i to życie po części składa się też z jego starości. Z racji tego, że mamy w naszej hodowli jack russeell terier dwa seniory, mogę co nieco powiedzieć, jak żyje się z psami w kwiecie wieku.
Najlepiej określi to zdanie: Dlaczego stare jest dobre? Bo jest dobre i stare. To oczywiście humorystyczne podejście do tematu, jednakże faktycznie staruszkowie są najlepsi, bo znamy się najdłużej. Znamy nawzajem swoje zwyczaje, ulubione aktywności, wady, przyzwyczajenia. Czas sprawił, że akceptujemy je i tolerujemy, często też przestajemy „walczyć” z jakimiś uporczywymi zachowaniami psa typu: szczekanie, kopanie itp. W zamian za to patrzymy na nie z przymrużeniem oka, bo wiemy, że czas biegnie nieuchronnie i często tak naprawdę trudno określić ile jeszcze uda nam się przeżyć chwil z psim przyjacielem.
Sam moment starzenia się trudno jednoznacznie określić na osi czasu. Niekiedy 9 letni jack Russell terier jest jeszcze bardzo dziarskim psem, kiedy to inny 5 latek okazuje już objawy starzenia się. To kwestia indywidualna. Jest kilka oznak starości u jack russell terriera. Należą do nich z pewnością: obniżenie energii życiowej i chęci do aktywności u psa, problemy zdrowotne, utrata ostrości zmysłów (głównie wzrok i słuch), obniżenie szybkości reakcji, problemy z reakcją na znane komendy, utrata znanych dotychczas umiejętności. To są pierwsze oznaki, że nasz przyjaciel wchodzi w okres swojej starości. Często pojawia się demencja starcza czyli dezorientacja - opóźnione rozpoznawanie miejsc, ludzi czy przedmiotów lub nierozpoznawanie ich wcale. Pies może stać się rozdrażniony, nadwrażliwy na znane i codzienne czynności, może się zacząć włóczyć bez celu. Późniejsze skutki demencji mogą objawiać się obojętnością wobec pieszczot bliskich osób, zaburzenia snu i rytmu dnia, wrogość wobec dotychczas znanych psów/otoczenia oraz inne dziwne i nietypowe zachowania u psa.
U jacka dość łatwo jest rozpoznać moment wchodzenia w etap starości jako, że zazwyczaj są to jednak psy niezwykle żywiołowe. Lubią ludzi, inne psy, zabawy, gonitwy. Jeśli nasz jack russell terier dosyć często rezygnuje z tych atrakcji– może być to sygnałem nadchodzącej starości. Często zdarza się, że towarzyskie dotąd psiaki szukają ustronnego miejsca, gdzie mogą wypocząć i się wyalienować. Pies szuka przysłowiowego „świętego spokoju”.
Samo siwienie u jacka często następuje dosyć wcześnie – już u 5-6 letnich psów, ale nie musi być związane ze starością. Są to bowiem również oznaki przeżytego stresu lub bólu związanego z wypadkiem lub chorobą. W mojej hodowli Bill osiwiał znacznie szybciej niż Tola, głównie z powodu bolesnej choroby, której leczenie – skuteczne – trwało ponad 3 tygodnie. Dolegliwości były związane ze sporym bólem i po tym okresie pies znacznie posiwiał. Było podobnie u jego córki – Smoka (załączone zdjęcie). Również jej siostra Psota dość szybko zaczęła siwieć – niemniej jednak nadal obie są żywiołowe i nie myślą o psiej emeryturze, choć cenią sobie porządek i spokój.
Za zdjęcia dziękujemy Dorocie i Michałowi z www.whitesmokestudio.pl
Według wiedzy mojej oraz obserwacji psów tej rasy u innych, na długie i zdrowe życie jack russell teriera składają się trzy zasadnicze kwestie: dieta, ruch i troska o zdrowie (czyli odpowiednia opieka weterynaryjna).
Dieta jaka by nie była musi być przede wszystkim dostosowana do aktywności psa. Po prostu większość psów otyłych dostaje zbyt dużo jedzenia i ma za mało ruchu. Otyłość u tej rasy stała się plagą – psy bowiem łatwo błagalnym wzrokiem przekonują właścicieli, że ich żołądek jest ciągle pusty ! Otyłość na pewno przyspiesza starzenie się psa – ale nie o tym teraz. Jeśli chcemy aby nasz jack był z nami długie lata pilnujmy ilości jedzenia i zapewniajmy odpowiednią ilość ruchu.
Ruch jest bardzo, bardzo ważnym elementem zdrowia psa. Uważam , że nawet dojrzały pies, który nie jest chętny do spacerów powinien być zabierany na regularne wycieczki. Intensywność ich dostosowujemy do wieku i możliwości psa! Jednakże brak ruchu jest dużo gorszy dla psa aniżeli wymuszanie u niego aktywności – umiarkowanie oczywiście. Moje staruszki zabieram na takie same spacery jak inne dużo młodsze psy ze stada – jedynie uważam, aby się nie forsowały. Często też trenuję ich umiejętności dotychczas nabyte – komendy i staram się uczyć nowych. Nadal! Nie odpuszczam im tylko dlatego, że mają więcej lat, ale oczywiście poziom treningu i wymagania wobec nich dostosowuję do ich realnych możliwości. Sprowadza się to na przykład do tego, że Billowi, który ma chory kręgosłup nie daję skakać, przeskakiwać i podskakiwać. Natomiast Tolci pozwalam, ale znacznie mniej niż niegdyś, aby nie przeciążyć w żaden sposób stawów, kręgosłupa. Dla psów w wieku podeszłym stacjonarne formy aktywności (tzw. psi fitness) oraz spacery w kłusie są niezwykle skuteczne i odpowiednie. Pływanie także jest bardzo dobrą formą aktywności u psów starszych.
Najważniejsze jest obserwowanie naszego jack russell teriera. Każdą nietypową zmianę w zachowaniu lepiej jest zgłosić weterynarzowi, aniżeli zbagatelizować. Może to być początek jakiejś choroby, która wykryta we wczesnym stadium może być uleczona. Natomiast ignorowanie dziwnych objawów u psa często prowadzi do zbyt później diagnozy i leczenia. Dla przykładu: pies uporczywie szorujący zadem po dywanie może mieć problem z gruczołami przyodbytnimi – warto sprawdzić u weta czy nie są zatkane. Również dbanie o uzębienie – zdejmowanie kamienia czy usuwanie chorych zębów powinno być standardem. Zależy mi na zdrowiu moich psów, dlatego raz na dwa tygodnie lub częściej dokładnie je oglądam, obcinam paznokcie, sprawdzam stan zębów i uszu. Pamiętajmy, że jack russele to twardziele, często nie pokazują bólu, ogólnie uważa się, że ich próg bólu jest obniżony w porównaniu do psów innych ras. Warto więc sprawdzać odólny stan psa zanim sam nam zakomunikuje, że coś mu dolega.
Starszym jack russellom można umilić starość na wiele sposobów każdego dnia. Część psów ma na stare lata problemy z kręgosłupem bądź stawami, choroby nerek również są dosyć częste. Kilka porad jak sprawić, by starość jack Russell teriera była milsza:
- zadbaj o posłanie psa w ciepłym miejscu, ciepło dobrze działa na stawy i wypoczynek;
- suplementacja zdrowia np. dwa razy do roku przez miesiąc podajemy wzmacniające suplementy diety ( wybór jest obecnie bardzo duży);
- przed kanapami czy fotelami – o ile pies na nich wypoczywa – ułóż dywanik ułatwiający wskoczenie lub nawet podnóżek;
- staraj się pomóc psu przy schodzeniu z wysokich schodów;
- wieczorne masaże psa mogą uczynić cuda! – delikatnie głaszcz psa w okolicach stawów biodrowych i barkowych;
- naświetlanie lampą na podczerwień także jest zbawienne dla staruszków;
- pomoc przy wchodzeniu do samochodu;
- ćwiczenia chodzenia w tył, unoszenia zadu, świadomości tylnych łapek – już 8-10 powtórzeń przynosi efekty;
- dla psów z chorymi zębami przygotowujemy jedzenie nie wymagające rozgryzania;
- w czasie imprez, większej ilości osób w domu staramy się zapewnić naszemu staruszkowi spokój i możliwość odpoczynku;
- karmę czy też inny rodzaj jedzenia dostosowujemy w ilości i kaloryczności do aktywności psa.
To naprawdę niewiele zasad, a mogę potwierdzić, że czynią cuda! Wystarczy spojrzeć na filmik – moje staruszki w tym roku całkiem żwawo szalały nad krótkich wakacjach nad morzem. W filmiku widać też trening naszej 11 letniej Tolci!!! Mamy też 10 latka Billa – sportowego emeryta, któremu nadal „rzucam” dyski. Bill po prostu uwielbia całym sobą aportowanie, szarpanie i zabawę! Wiele aktywności wyeliminowałam i ograniczyłam, ale ich nie zaprzestaliśmy mimo, że pies nie jest już pierwszej młodości. W oczach jednak to wciąż mój mały szczenięcy jack – tylko troszkę posiwiał. To samo w przypadku Tolci – odpowiednio zachęcona i zmotywowana wygląda w zabawie jak podrostek. Bardzo mnie to cieszy, gdyż są to moi najwierniejsi przyjaciele i bardzo miło jest ich widzieć w pełnym zdrowiu.
Za zdjęcia dziękujemy hodowli Drapichrust www.drapichrust.pl oraz hodowli Biała Sfora.
Jack russell terier to jedna z tych ras, które odpowiednio prowadzone pożyją długo. Najdłużej żyjący jack miał niespełna 21 lat – Willie z Wielkiej Brytanii żył 20 lat i 106 dni. U nas w Polsce znam również kilka świetnie trzymających się starszych jacków – to dzięki mądrym opiekunom nadal cieszą swą obecnością właścicieli. Przykładami może być babcia naszej Hiko – obecnie 15 letnia Milucha, Ziomal z hodowli Biała Sfora – 13 latek, czy też Rolex Drapichrust. Psy te do dziś są aktywne i wesołe! Niektóre oczywiście są dotknięte przez choroby – to zasadniczo nieuniknione, ale są pod stałą opieką weterynarza i na co dzień funkcjonują bardzo dobrze. Bardzo pozytywną rzeczą jest możliwość zwrócenia się do hodowcy, który ma rodziców Twojego psa i, który szczerze i konkretnie powie Ci o predyspozycjach genetycznych w liniach jacków. Także o tym jak psy się starzeją, jakie mają skłonności do chorób, zachowań. To z pewnością pomaga we właściwej opiece nad jack russell terierem w okresie jesieni jego życia. Kontakt z moich hodowcą – Drapichrustem Kają Kamińską i rozmowy o psach dały mi wiele informacji na temat moich psów i ich skłonności. Wyciągnęłam wiele wniosków, które służą nam do dziś. Z resztą moje psy mówią same za siebie.
Wszystkim, którzy kochają jack russelki pragnę tylko uświadomić, że starość jest nieunikniona, ale nie musi być okresem bólu, stagnacji i rezygnacji. Dla mnie osobiście dojrzałość moich seniorów jest powodem do szczęścia, poczucia pewności, bo znamy się świetnie i wiem, że mogę na nich polegać.